Kosmetyki do oczu

Cześć,

Na początku chciałam przeprosić, że nie dodaje żadnych postów, ale mam bardzo dużo spraw na głowie i brak czasu nie pozwala mi na napisanie czegokolwiek. Mam teraz w planach kilka postów o różnej tematyce, jednak proszę o podsyłanie pomysłów. Będzie to dla mnie małym ułatwieniem.

Przechodząc do tematu co jakiś czas będzie się pojawiał post odnośnie kosmetyków czy to do makijażu czy pielęgnacji. Oczywiście wszystko etapami. Na pewno będę chciała napisać taki post po obecnych przecenach w Rossmanie, tylko zrobię to jak się skończą, czyli będzie to jakoś w maju. A dzisiejszy wpis chciałabym poświecić kosmetykom do oczu.

Na co dzień ograniczam się do minimum, jednak na różne okazje warto mocniej podkreślić oczy.



Tusz do rzęs, jest podstawą w każdej kosmetyczce. Są różne rodzaje pogrubiające, wydłużające. Różne kolory i rodzaje szczoteczek. Pierwszy tusz, którego używam jest z Maybelline, jest to tradycyjny czarny tusz. Maskara perfekcyjnie rzeźbi rzęsy, nadając im upragniony wygląd. Elastomerowa szczoteczka gwarantuje precyzyjną aplikację tuszu na rzęsy.




Paletka dwunastu cieni z Lovely jest dla mnie cudownym rozwiązaniem. Wykonam nim różny rodzaj makijażu w jasnych jak i również ciemnych kolorach. Pigmentacja cieni jest jak dla mnie idealna,tylko niektóre kolory są słabiej na pigmentowane, ale nie ma problemów z łączeniem kolorów, nie rolują się w załamaniu powieki i nie osypują się. Wykonać można nimi makijaż dzienny jak i wieczorowy. Są odcienie z drobinkami brokatu. Za jakiś czas wstawię propozycję makijażu tą paletką. Widziałam ostatnio w Rossmanie, że wyszła kolejna wersja tej paletki, chyba w nieco mocniejszych odcieniach. Ogółem są już dwie lub trzy wersje tej palety. Ja uwielbiam paletki za to, że jest wiele kolorów w jednym opakowaniu i nie muszę szukać po całej kosmetyczce kilku cieni, którymi chce wykonać makijaż. Jak już wspomniałam wcześniej niektóre kolory są słabsze, jednak ja nie odczuwam tego tak bardzo, ponieważ używam jako takiej bazy najpierw korektora, który utrwalam pudrem ryżowym lub bambusowym i na to nakładam beżową kredkę Golden Rose. Dodatkowo cienie nakładam aplikatorem i rozcieram pędzelkiem i wtedy cienie są intensywne i nie ma problemu, że są słabiej na pigmentowane, poza tym nie w każdej palecie jest tak samo i każdy z nas ma inny sposób na bazę pod cienie. 



 Beżowa kredka z Golden Rose jest idealna na linie wodną, jak i również jako baza pod cienie. Kredka jest miękka, idealna dla wrażliwych oczu. Dzięki tej kredce nawet najsłabsze kolory cieni są intensywne. Kredka jest łatwa w aplikacji i rozcieraniu. Przy najbliższej możliwej okazji kupię inne kolory tej kredki.




Czarne kredki z Ingrid i Lovely są dobrze na pigmentowane, łatwo się je nakłada i rozciera. Ja głównie kredek używam w zewnętrznym kąciku oka czy na dolnej powiece lub gdy chcę, żeby oko wyglądało na przydymione i w tym momencie przydaję się ta gąbeczka, która jest w jednej kredce z Lovely.


 Maskara z Lovely nie skleja rzęs, ma dla mnie idealną szczoteczkę. Jest to druga maskara,której używam rozczesuje delikatnie rzęsy. Ma intensywny kolor, nie osypuje się w ciągu dnia.



 Cienie z Ingrid jest to paletka czterech cieni: białego, błękitnego, chabrowego i czarnego. Idealnie nadają się do makijażu Smoky eyes. Pigmentacja jest idealna. Czasami wystarczy użyć dwóch cieni, żeby uzyskać delikatniejszy makijaż. Cienie nie osypują się i nie rolują w załamaniu powieki oczywiście po wcześniejszym nałożeniu bazy.

To na dzisiaj wszystko. Obiecuję, że będę pisała częściej, mam trochę pomysłów. 

Do następnego, 
Marysia  

Komentarze