Przygotowania do osiemnastki

Cześć,

         Trochę już czasu minęło, ale co tam najważniejsze jest to, że w końcu jest ten wpis. Bardzo długo zbierałam się, żeby go napisać. Ostatnio miałam bardzo mało czasu w związku z tym, że zbliża się koniec roku szkolnego. 27 lutego jest to ten dzień, w którym kończę osiemnaście lat. W moim życiu nic to nie zmienia, dalej będę chodziła do szkoły, nie zamierzam się zmieniać tylko dlatego, że mam to osiemnaście lat, o których niektórzy cały czas myślą i chcą, żeby jak najszybciej nadeszła. Ja tak nie miałam, ale nie o tym dzisiaj mowa. Chciałabym wam przedstawić jak ja szykowałam swoje osiemnaste urodziny.

Może to dziwne, urodziny mam w lutym, a szykować wszystko powoli zaczęłam przygotowywać w lipcu/sierpniu. Niektórzy mogą pomyśleć, że to dziwne zaczynać szykować wszystko siedem miesięcy wcześniej. Tak może to i dziwne, ale jednak nie chciałam pewnych spraw robić na ostatnią chwilę. Ale wcześniej to były plany, tak naprawdę wszystko zaczęłam miesiąc wcześniej.

Jako pierwszą załatwioną rzeczą było zarezerwowanie sali, ponieważ nie chciałam robić dwóch oddzielnych imprez dla rodziny i znajomych. Zrobiłam jedną. Kluczę do sali dostałam 22 lutego, czyli trzy dni przed imprezą. Miałam wystarczająco dużo czasu, aby przygotować ją do imprezy.




Lista osób to też należy zrobić wcześniej po pierwsze ważne jest to przy rezerwacji sali i przy robieniu zaproszeń. Moja lista gości tak naprawdę cały czas się zmieniała. Ostateczną listę gości miałam na miesiąc przed imprezą.

Zaproszenia - postanowiłam zrobić sama, ponieważ nie chciałam jakichś wymyślnych zaproszeń. To raczej nie mój klimat. Poszłam jednak w tradycyjne, proste zaproszenia (zdjęcie).  Zaproszenia należy wcześniej wręczyć, aby się nie okazało, że ktoś ma w tym czasie inną imprezę. Ja zaczęłam rozdawać zaproszenia od świąt. Skończyłam tak na początku lutego. A to wszystko dlatego, że miałam bardzo dużo gości do objechania. Miałam również małe komplikacje, ale mniejsza z tym. Wszyscy zaproszenia dostali.





Wybór muzyki - tym zajęłam się z pomocą dwóch znajomych, jakoś nie czułam potrzeby, aby na sali był DJ. Zamiast DJ postawiłam na fotografa. Uznałam, że tak będzie lepiej ponieważ jeśli mogę skorzystać z pomocy znajomych to czemu mam nie skorzystać. A tak to będę miała pamiątkę i nikt z rodziny nie musiał robić zdjęć, chociaż i tak były robione.

Wybranie dań, kuchnia - tutaj wolną rękę miały panie kucharki. Wszystko było wyśmienite.

Dekoracje - dekoracje sali to jest dla każdego osobny temat. Ja chciałam, żeby nie było tak prosto. Zrobiłam napisy "Wszystkiego Najlepszego", "Sto lat", "18" oraz inne dekoracje. Na ścianie ze sceną wisiał napis OSIEMNASTKA MARYSI na którym były robione zdjęcia. (zdjęcia)







Sukienka, makijaż, paznokcie i fryzura - Sukienka moja ukochana balowa sukienka, pytając znajomych którą sukienkę mam wybrać, wszyscy odpowiadali mi, że tą. Pudrowa sukienka z rękawem do łokcia, rozkloszowana. Zakochałam się w tej sukience, gdy tylko ją zobaczyłam. Kupiłam ją na bal gimnazjalny dwa lata temu, ale na osiemnastkę idealnie się nadała.



Makijaż robiłam sama, nie widziałam sensu, żeby iść do kosmetyczki skoro i tak zawsze maluję się sama na większe okazje.
Paznokcie miałam robione w czwartek przez znajomą


U fryzjera byłam w sobotę przed południem. Nie wiedziałam dokładnie jak będę uczesana, ponieważ nie robiłyśmy próbnej fryzury, ale wszystko wyszło pięknie.




Przygotowanie sali zaczęłam w czwartek od ustawienia stołów i krzeseł oraz rozłożenia sobie dekoracji. Przygotowałam również świeczniki, była to dekoracja na stół, nie było na stole żadnych kwiatów. W piątek od rana byłam na sali i powoli wszystko szykowałam. Później przyszła moja przyjaciółka i zaczęłyśmy robić dalszą część dekoracji. Oczywiście jak się okazało musiałyśmy jechać jeszcze po parę rzeczy. Jak wróciłyśmy zajęłyśmy się już dekorowaniem sali. Około 16 przyszli kolejni znajomi, żeby pomóc w dekoracji i szykowaniu sali. Na stołach były położone białe obrusy oraz kremowa i bordowa organza oraz słoiczki ze świeczkami. Wszędzie wisiały balony i dekoracje. Na początku balony nie chciały z nami współpracować i co chwilę pękały, jednak później wszystko już było w porządku. Do domu wróciłam około 22.








Na dzisiaj to wszystko, mam nadzieję, że pomimo tak dużego opóźnienia ukazania się tego wpisu miło Wam się to czytało. Będzie jeszcze jeden wpis, w którym będzie sam dzień imprezy oraz moja osiemnastkowa sesja zdjęciowa.

Do następnego
Marysia

Komentarze

Prześlij komentarz